Marka wyrozumiała:)

9/6/2015

Zdjęcie pochodzi z pixabay.com

Jeśli przyszło Ci do głowy, patrząc na bloga lub moje ostatnie aktywności w social media, że zamieniłam się w książkę, rozpłynęłam się w powietrzu lub przebywam równocześnie w kilku różnych miejscach, że zapomniałam o Tobie, Droga/i Ty, to wiedz, że to tylko wrażenie. Fakt – ten czerwiec to najbardziej…

… intensywny miesiąc w ciągu ostatnich dwóch lat. Może to wynika z mojego przekonania, że na sukces się trzeba „naryrać” (czytaj: nadzwyczaj ciężko napracować?). Nie wiem, ale wszyscy w moim bliskim otoczeniu pracujemy ostatnio intensywnie na nasze mniejsze i większe sukcesy. Choć bywa, że dopadają nas momenty poczucia nadmiernie szybko upływającego życia, co akurat naturalne, bo człowiek nie perpetuum mobile – chciałby cieszyć się życiem, a nie pracować „na okrągło”. Uczciwie powiem – w tym miesiącu nie mogłabym być wzorem do naśladowania jak dobrze, wygodnie i przyjemnie żyć:) Za to, jeśli szukasz wzoru jak galopować lub biec skomplikowany maraton przez płotki – zapraszam serdecznie:) Bo jest różnica między dobrym życiem a miejscem książki w rankingu:) Koneser życia to wie:)

Personal branding przez autentyczność:)

Nie będę udawać, że jestem lady-cyborg i wkładać masek, które mi nie pasują:)

Jasiowa matura. Olesiowa końcówka roku szkolnego. Imieniny. Dzień Matki. Urodziny. Dzień Dziecka. Nowe biuro Instytutu. Nowa spółka. Nowy start-up. Boże Ciało (Bogu niech będą dzięki za długi weekend!:). Kilkanaście warsztatów i wystąpień związanych z podróżami dalszymi i bliższymi. I książka, która zaistniała w naszym życiu jak kolejne, wymagające atencji i aktywności, dziecko – stąd mam wrażenie, że moje strony na Fejsie wyglądają trochę jak księgarska witryna („trochę” to eufemizm:). Daj Boże, przynajmniej jest z tego jakiś efekt i, jak widać poniżej, dobre towarzystwo (tak, dobre towarzystwo  podoba mi się najbardziej:)

Personal branding przez wybaczanie?:)

No właśnie, Droga/i Ty, bardziej ufam, że Ty mi wybaczysz, niż ja wybaczę poniższe sama sobie:

  • Nie opublikowałam „Brylantowego Rankingu” na czas.
  • Nie piszę tekstów, bo tempo życia chwilowo lekko przyblokowało mi kreatywność – raczej dbam o to, żeby zrealizować ambitny czerwcowy plan aktywności. I przeżyć – bez szwanku dla ważnych relacji, zdrowia, energii, snu, poczucia humoru i urody (z tym najtrudniej:). Dam znać pod koniec czerwca, z jakim wynikiem:)
  • Nie dokończyłam tekstu o marce premium, która jest hojna. Ani tekstu o ludziach-mewach. Także tekst o pięknych myślach prezesa na harvardzką blogosferę czeka w kolejce.
  • Nie ustaliłam z Elą, kiedy nasza wspólna u nas kolacja.
  • Nie spotkałam się z Natalią.
  • Nie wysłałam jeszcze książki Wieśkowi.

Weź, proszę, na moją obronę, że w tym miesiącu:

  • „Odpaliłam” projekt HR Influencers – o którym już więcej na blogu i nie tylko, na początku lipca:)
  • Wyszalałam się jak dziecko na urodzinowym parkiecie w Karpaczu – relacja już wkrótce.
  • Miałam dwie wspaniałe, poważne rozmowy o życiu z moimi synkami.
  • Pokonałam jedną poważną chandrę i fizyczne zmęczenie (niejedno!).
  • Obroniłam jedną ważną dla mnie wartość w konfrontacji z jednym człowiekiem, który jej nie szanował.
  • Poznałam kilka wspaniałych osób, w tym „odkryłam” Ewę Foley w jej sukience w motylki (zwykle nie podążam za modami, więc nie kręcą mnie „celebryci”, także motywacyjni – za to łatwo ulegam czarowi wartościowych ludzi, którzy budują piękne i autentyczne marki premium:)
  • Upiekłam zaległe „pleśniaki”.
  • Nauczyłam się chodzić z kijami do nordic walking.
  • Wynegocjowałam” rabat dla blondynki” w serwisie samochodowym:)

Marka silna lojalnością:)

Po co o tym piszę? Bo liczę, że mi wybaczysz zaniedbania w pisaniu rzeczy bardziej wartościowych niż informowanie o bieżących aktywnościach i wydarzeniach. Zrozumiesz, skąd wynika brak regularnego kontaktu z mojej strony, limitowana uważność i brak bieżących inspiracji na blogu. Że się troszkę nade mną użalisz lub przyłączysz jako grupa wsparcia i osoba, która, podobnie, czerwiec może traktować jak największe wyzwanie roku.

Wszak jesteś marką! Pytanie, czy wyrozumiałą i wybaczającą?:) Pls, pls:)

Następny wpis
Następny wpis
Poprzedni wpis
Poprzedni wpis

Zapisz się do Brandlettera

Dołącz do nas teraz. Zyskaj dostęp do inspiracji, wydarzeń i wiedzy, jak budować silną markę osobistą. Zapisz się bez obawy o nadmiar treści. Premium to limitowana oferta wartości, a nie wiadomości sprzedażowych.

Miło, że dołączyłeś do naszego grona. Wypatruj Brandlettera. Jesteśmy w kontakcie
Ups! Coś poszło nie tak podczas przesyłania formularza.