Dama, Mama i Banditi, czyli szukając sensu życia

Tytułowe trzy słowa to nazwy miejscowości mijanych w drodze z włoskiego Arezzo do sanktuarium La Verna, klasztoru założonego przez św. Franciszka. Przypomnę tylko, że mówimy o tym św. Franciszku z Asyżu, który porzucił dostatni żywot żołnierza – hulaki na rzecz Boga, ubóstwa i miłosierdzia oraz opieki nad zwierzętami. Był też pierwszym świętym, który otrzymał stygmaty, w la Verna właśnie.

O czym chcę dziś napisać? Otóż zainspirował mnie św. Franciszek do przyjrzenia się kwestii sensu życia, powołania i życiowej misji.

W dzisiejszych czasach coraz bardziej brakuje nam poczucia sensu życia i działania.

Skąd się bierze sens życia?

Jak i gdzie go szukać, żeby znaleźć? Odpowiedzi poszukajmy na najwyższych poziomach tzw. piramidy Diltsa. Według Roberta Diltsa, międzynarodowego coacha, dokonujemy zmian na kilku poziomach neurologicznych. Im wyżej, tym o zmianę trudniej. Dodam, że jeśli wybuchają konflikty między ludźmi oraz wojny między klanami, partiami, kibolami czy krajami – to ich przyczyn i źródeł należy poszukiwać właśnie na czterech najwyższych poziomach Diltsowej piramidy – bo jeśli tam się ludzie skrajnie różnią, to trudno im się porozumieć. A jak próbują sobie udowodnić, że ich prawda jest świętszą, lepszą i jedyną, to już tylko wojna im pozostaje, żeby tę lepszość udowodnić. Na tych najwyższych czterech poziomach – zmiana poglądów jest traktowana jako zdrada wobec siebie i innych.

Poszukując dziś sensu życia na najwyższych czterech piętrach, przyjrzyjmy się towarzyszącym im pytaniom.

VIII. DUCHOWOŚĆ Kto jeszcze?
VII. MISJA Po co?
VI. TOŻSAMOŚĆ Kim jestem?
V. WARTOŚCI Dlaczego to ważne?
IV. PRZEKONANIA Dlaczego? Bo… ponieważ…
III. UMIEJĘTNOŚCI/ STANY Jak coś robię? Jak się czuję w tej sytuacji?
II. ZACHOWANIA Co robię?
I. ŚRODOWISKO Z kim? Gdzie?  W jakich warunkach?

Ósmy, najwyższy poziom, prowadzi ku pytaniu natury duchowej, czy uważasz, że istnieje jakiś wyższy byt, który stworzył ludzi, ziemię i świat, posiadający plan, którego częścią jesteś.

Czy istnieje jakaś siła wyższa?

Jeśli uważasz, że tak, możesz ją zapytać o sens istnienia. Może już nawet udzieliła odpowiedzi w pozostawionych wskazówkach, brandbookach, przykazaniach i świętych księgach. Może wystarczy je uważnie przeanalizować, żeby odnaleźć choć trochę sensu – nakarmić własną duchowość chwilą refleksji porządkującą świat wewnętrzny i prowadzącą do ważnych odpowiedzi.

Po co żyję?

To fundamentalne pytanie o misję, niezbędne, jeśli chcesz żyć z poczuciem sensu. Nikt poza tobą nie zna odpowiedzi. Do tego pytania, zachęcona przykładem św. Franciszka, dodałabym drugie: „Do czego jestem powołany?”, choć w XXI wieku, dobie trwonienia życia na FB,  brzmi ono nieco archaicznie. Rozmawiamy jednak, jako koneserzy życia, o jego sensie, odstając od średniej globalnej. Ta, siedząc na Facebooku, funkcjonuje, poza kilkoma szlachetnymi wyjątkami, na dwóch najniższych poziomach piramidy, zajmując się głównie tym, gdzie, co i z kim (to ostatnie, to raczej nie pytanie natury duchowej – obawiam się, że większości wierzących nie spodobałoby się zdanie Pana Boga na temat ich aktywności na FB:).

Warto jednak odpowiedzieć sobie, i to raczej na początku niż na końcu życia, co wnosisz swoim życiem, jak możesz zmieniać świat na lepsze, jak możesz przyczynić się do jego rozwoju, dlaczego twoje życie na ziemi jest ważne i wartościowe. Ja, na przykład, żyję po to, żeby inspirować ludzi do rozwoju i dobrych zmian, które w sumie czynią sporą pozytywną zmianę na świecie.

Kim jestem?

Tym pytaniem wchodzimy na poziom tożsamości. Dochodzimy do pytania, które natychmiast identyfikuje poziom samoświadomości człowieka. Jedno z pierwszych, które stawiam kandydatom do strategicznych stanowisk menedżerskich w moich firmach, szukając ludzi nie tylko kompetentnych, ale przede wszystkim świadomych i integralnych.

Człowiek, który nie jest świadom siebie, żyje w chaosie, we mgle albo w mroku. Spotkałam wielu, którzy mieli kłopot z odpowiedzią na to pytanie. Ba, znam rzesze takich, którzy sami nie znając odpowiedzi, życie poświęcili oceniając innych i udowadniając im, że owi inni nie wiedzą, kim są naprawdę i że w zasadzie są kimś innym, niż sądzą:)

Można przed tym pytaniem uciekać całe życie. Tylko po co?

Jeśli jednak dotychczasowe piętra piramidy są zbyt trudne, żebyś się dziś zmierzył z postawionymi tam pytaniami, zawsze możesz poszukać sensu życia i działania w swoich wartościach.

Co jest dla mnie ważne w życiu? Co nadaje mu sens?

O wartościach będziesz zaś mógł przeczytać w ramach „Premium MBA© z zarządzania sobą”, który to cykl rozpocznę na blogu już wkrótce.

Gdzie szukać sensu życia?

Ciekawa jestem, po czym poznasz, że znalazłeś już choć kawałeczek sensu swojego życia? Co się wtedy zmieni? Jak to wpłynie na ciebie i twoje relacje z ludźmi? Trzymam kciuki! I dam ci jedną podpowiedź – znacznie łatwiej jest znaleźć sens życia szukając najpierw w sobie, niż tułając się po szerokim świecie:)