Marka hałaśliwa.

Dzisiejszy tekst na harvardzkiej stronie poświęciłam sposobowi komunikacji marki w przestrzeni publicznej.

Zapraszam do jego lektury: Jak głośno musisz krzyczeć, aby zaczęli Cię szanować?

Zgodzisz się, że ludzie uznawani za niekwestionowane autorytety nie hałasują i nie pokrzykują na innych w przestrzeni publicznej? Nawet jeśli wokół nich jest tłum, to tłum raczej uważny, gotowy słuchać, a nie wrzeszczeć.

Oddzielmy zatem grubą kreską prawdziwe autorytety od hałaśliwych „celebrytów dnia jednego”. Nie mylmy tych drugich z ludźmi, którzy zdobyli szacunek dzięki nieskazitelnej reputacji, niekwestionowanej wiedzy eksperckiej, znakomitym dokonaniom zawodowym, postawie etycznej, ważnym zmianom, które wdrożyli w swoim otoczeniu, w swoich organizacjach lub w życiu. Z ludźmi, którzy komunikują się zgodnie z podanymi we wspomnianym artykule zasadami profesjonalnej komunikacji.

W komunikacji odpowiadamy za efekt.

Czy hałas wokół człowieka to kryterium jego sukcesu?

Kto tak powiedział? Wymień 3 dobre rzeczy związane z hałasem publicznym wokół osoby. 3 konkretne rzeczy, które zmieniają życie tej osoby na lepsze w związku z tym, że wokół niej jest hałas.

  1. …..
  2. …..
  3. …..

A Ty? Zabierając głos (na FB, Twitterze, w radio,  tv czy na łamach):

  1. mówisz z szacunkiem, cicho, żeby usłyszeć feedback
  2. podnosisz lekko głos, naciskasz , aby podkreślić wagę
  3. osiągasz wysokie „C”  zirytowany choćby brakiem zrozumienia
  4. wrzeszczysz DO lub NA innych, żeby im udowodnić …. (właśnie: co?)

Widziałam i takich, którzy z braku innych możliwości powrzaskują WIELKIMI LITERAMI.

Na osobach, które podjęły decyzję o zabieraniu głosu, zarządzaniu innymi, a tym bardziej o komunikowaniu w przestrzeni publicznej, ciąży szczególny obowiązek promowania rzeczy dobrych i właściwych.

Mówienie do ludzi na wielką skalę to przywilej, nie hucpa.

Korzystanie z zasięgu mediów lub social-mediów to zobowiązanie do dbania o wysoką jakość myśli, przejrzysty cel i profesjonalny styl komunikacji. Będę o tym pisała w kolejnych wpisach.

W opublikowanym artykule zabawiłam się w zrobienie typologii marek osobistych komunikujących się  hałaśliwie. Poniższą rozszerzyłam o kilka dodatkowych typów komunikujących się nieprofesjonalnie. Niech stanowią żartobliwy punkt wyjścia do dalszej dyskusji i wspólnego uzupełniania typologii marek ze względu na sposób komunikowania się z innymi.

Moje propozycje są następujące:

Agresywny krzykacz Im głośniej będę krzyczał na innych, tym głośniej będzie o mnie w świecie.
Kameleon Jako mistrz kamuflażu, nauczę cię, jak pokrzykiwać zza pleców innych i mówić tak, żeby nie powiedzieć nic konkretnego.
Stańczyk Jestem sumieniem narodu. Będę Wam mówił rzeczy niepopularne tak długo, aż zrozumiecie, co jest dla Was dobre.
Komik Słuchajcie mnie! Ze mną zawsze jest śmiesznie.
Skandalista Jestem tu, a jeśli jeszcze o mnie nie słyszeliście, to usłyszycie dzięki kolejnemu skandalowi, który wywołam.
Aferzysta Jest afera! Jest afera!
Krytykant Nie ma się z czego cieszyć.  Nie jest aż tak dobrze. Zaraz Wam to udowodnię.
Wyniosła Nie mów do mnie, kiedy na Ciebie patrzę! Aby zasłużyć na moją uwagę, musisz się bardziej postarać, kotku.
Pokrętny wybawca Jak nie ja, to nikt Was nie zbawi. Wokół czyhają wrogowie i nieżyczliwy świat. Tylko ze mną jesteście bezpieczni.
Bokser Przywalę każdemu, kto się ze mną nie zgadza.
Hycel Uważajcie! Mam Was wszystkich na oku – na każdego coś się znajdzie. Jak Was przyłapię, to Wam pokażę.
Barbie Hello! Oto jestem – taka ładna, miła i zdolna, że to Wam zdecydowanie powinno  wystarczyć.
Król Słońce Mam władzę, urodziłem się, żeby ją sprawować i dlatego mojego zdania się nie kwestionuje.
Fałszywy sojusznik Zrobię dla Ciebie wszystko pod warunkiem, że będziesz mnie wspierał i zagwarantujesz mi przyjaźń.
Ofoszony puchacz A co mi Pan tu będzie mówił – jakbym nie wiedział lepiej z racji swojej pozycji i zawodowego autorytetu.
Warzywniakowa Wie Pani co? A Pani jest głupia!
Władca Marionetek Napuszczam jednych na drugich. Jeśli nawet nie będzie zabawnie, to zawsze będę mógł nimi grać jak marionetkami.

Zastanów się, czy na powyższej  liście odnajdujesz  osoby publiczne, znajomych, szefów, klientów?

Na ile decybeli oceniasz dziś swoją komunikację w przestrzeni publicznej?

0 – 135 dB (gdzie 135 decybeli to maks. hałas)

Gdybym jutro zapytała Twoich partnerów zawodowych, szefa, pracowników lub kolegów z pracy, na ile Cię ocenią?

 Co sądzisz na temat powyższej typologii? Jakie kategorie marek osobistych ze względu na to, co komunikują światu, dopisałbyś do tej listy? Zaproponuj, proszę, własne.