Rozbój osobisty

Tytuł podrzuciła mi jedna z komentatorek na FB w odpowiedzi na film pokazujący 23-latka, który pod hasłem „rozwoju osobistego” uczył studentów, jak się wzajemnie lać po twarzach. Do worka z rozwojem osobistym wpadają dziś zarówno profesjonaliści, jaki i psychopaci, biegli manipulatorzy…

rozój_nasygnale_pl… kuglarze emocji i dobrego pierwszego wrażenia oraz inne podejrzane praktyki w wykonaniu nikomu nieznanych „trenerów”, „coachów” i „mentorów”.

Człowiek nie jest do zabawy…

…powiedziała uczestniczka spotkania inaugurującego Akademickie Centrum Mentoringu. To właśnie podczas debaty z udziałem organizacji zajmujących się profesjonalnym mentoringiem ktoś wspomniał o owym filmie, wywołującym sporo komentarzy w internecie.

Człowiek nie jest do naprawy…

Człowiek nie jest drewnianą popsutą kukiełką, którą „trener” czy „mentor” ma ukształtować na własny obraz i podobieństwo swojego sukcesu.

Doświadczałam w życiu dobrodziejstwa znakomitego coachingu u mojego mistrza Zbyszka. Podziwiałam i uczyłam się od doskonałych, profesjonalnych trenerów  w biznesie i poza biznesem. Ich mistrzostwo było wynikiem:

  • dojrzałości, życiowego i zawodowego doświadczenia
  • praktyki związanej z dziedziną, w której nauczali
  • ogromnej wiedzy merytorycznej, znajomości ludzi i ich potrzeb
  • profesjonalnych technik uczenia dorosłych
  • nade wszystko jednak oparte było na głębokiej atencji i szacunku dla człowieka, klienta, podopiecznego.
żródło: interia360.pl

żródło: interia360.pl

Trener, podobnie jak dobry szef, coach czy mentor, pracuje w służbie człowieka. Służy mu mądrze, wskazując możliwe kierunki i sposoby rozwijania jego strategii, talentów, potencjału, postaw i kompetencji. Praca z człowiekiem to ogromna odpowiedzialność, bo można wiele pomóc, ale też i napsuć, nie wiedząc nawet w jak ogromnym stopniu, prowadząc do zupełnie nieprzewidzianych i brzemiennych w skutki efektów.

Kto komu „służy”?

Na swojej drodze dyrektora personalnego spotkałam też kilku oszołomów, którzy pozycjonowali się jako ci, którzy rządzą światem i z czystym wyrachowaniem karmili się jak planktonem naiwnością klientów, nieświadomych jaką „medycynę” aplikuje w ich emocje i umysły mistrz dobrego „pierwszego wrażenia” o zszarganej na rynku reputacji. Bardzo często bywa i tak, że „guru motywacyjny.pl”  to osoba, która mierzy się ze swoimi lękami i problemami, traktując salę pełną „wyznawców” jako remedium na owe lęki i sposób uporania się z własnymi ograniczeniami. Nie ma w tym nic złego – pytanie tylko, kto w takiej sytuacji powinien komu płacić ? 🙂

Rozwój osobisty znaczy Twój własny, a nie rozwój czyjegoś pomysłu na siebie i biznesu Twoim kosztem.

Rozwój osobisty to proces rozwijania swoich postaw, umiejętności i wiedzy. Budowanie praktycznego lub duchowego doświadczenia, umacnianie ważnych relacji, wyciąganie lekcji z kolejnych porażek, mierzenie się z lękami, świętowanie sukcesów. Potrzeba bodźcowania się ekstremalnymi emocjami, bombardowanie adrenaliną i endorfinami fundowanymi przez „trenera” nie jest rozwojem tylko wskazówką, że z jakiegoś powodu człowiekowi brakuje w życiu wyrazistych doznań i emocji. Może jest wypalony, może cierpi na depresję, może brakuje mu poważnych wyzwań. może sensu i celu w życiu, może znalazł się na rozdrożu, a może szuka nowego pomysłu na siebie. Nie znajdzie go jednak na „szkoleniu z rozwoju osobistego” i w opowieści „mówcy motywacyjnego”.

Sagan emocjonalnej wódki

Znajdzie szot – jak nie sagan – emocjonalnej wódki, po której następnego dnia obudzi się z emocjonalnym kacem i konstatacją, że nie ma bladego pojęcia, jak konkretnie ma powtórzyć sukces swojego „motywacyjnego idola”. Mądry człowiek wyciągnie wniosek, że ta strategia poszukiwania życiowych rozwiązań nie działa – i ją zmieni. Inny – zapisze się na kolejne szkolenie, kolejny power speech, kolejną konferencję…

źródło: gameplay.pl

źródło: gameplay.pl

Twoja motywacja jest w Tobie – w innych ludziach jest ich motywacja

Swoją znajdziesz wyłącznie w sobie, podobnie jak odpowiedzi na kluczowe życiowe pytania. Na zewnątrz możesz dostać tylko:

  • sporą dawkę inspiracji
  • kilku nowych znajomych w wizytowniku (bo iluż osobom można w tłumie poświęcić uwagę i poznać ich lepiej)
  • interesujące lekcje życiowe i biznesowe płynące z doświadczenia innych
  • „zapalnik”, koronny argument, który był ci potrzebny do podjęcia decyzji
  • wskazówki na temat dobrych praktyk, pokazujące jak inni osiągają własne (nie Twoje) sukcesy
  • nowe spojrzenie na nurtujące Cię sprawy
  • wsparcie w nazwaniu rzeczy po imieniu i skonfrontowaniu się z nimi
  • nadzieję wynikającą z faktu, że ludzi zmagających się z podobnymi wyzwaniami jest wielu – a w stadzie jest raźniej; tyle, że to nie jest prawdziwe stado, jeśli ludzi nie łączą wspólne długoterminowe cele i wartości a ”lider” stada to wilk na czele owiec, który zamierza wykorzystać ich naiwność
  • Inne: …………… (wpisz własne)

Zdefiniuj swoje motywy i korzyści, których oczekujesz po eventach „motywacyjnych”, ”treningach rozwojowych”, „coachingach i mentoringach” czy spotkaniach networkingowych.

Decyzje o sobie, swoim życiu i swoim rozwoju, znajdują się w Twoim sercu, tam gdzie są umiejscowione wartości odpowiadające na pytanie „dlaczego to  jest dla mnie ważne”. Ba, jak się dobrze wsłuchasz w opowieść swojego „motywacyjnego guru” to odkryjesz, że osiągnął swój sukces dzięki temu, że potrafił sam się zmotywować do działania, a nie że biegał na dziesiątki cudzych wystąpień i konferencji, dzięki czemu zrealizował swoje cele.

Stacyjka odpalająca Twoją motywację jest w Tobie, a kluczyki w Twojej dłoni. Tylko Ty masz prawo jazdy na prowadzenie siebie i swojego pojazdu przez życie. Nastawiaj więc uważnie ucha, gdy ktoś będzie Ci chciał sprzedać rzeczy, które są Twoją własnością i których nie może mieć w swojej ofercie. I pamiętaj, o czym już pisałam, nie kupuj mapy swojego życia od nieznajomych:)

Wybawca nie przybędzie

Kończę ostatnio warsztaty z marki osobistej historią o księciu na białym koniu. Koń zdechł – książę idzie pieszo – tym samym nikt Cię nie zmotywuje, nie wybawi i nie wyręczy od ogarnięcia się i wzięcia swojego życia we własne ręce. Jedynym właścicielem Twoich marzeń i celów jesteś Ty sam, a Twoimi sojusznikami są: własny rozum, Twoje serce i doświadczenie, w imieniu którego gada Twoja intuicja. Poświęć im ten czas, który chcesz przeznaczyć na kolejny „trening rozwojowy” – oni zawsze Cię słuchają i Ci służą, w odróżnieniu od „trenera motywacyjnego”, któremu służysz Ty.

Bardzo jestem ciekawa Twojego komentarza, czym dla Ciebie jest „rozwój osobisty”, jak o niego dbasz i w czyje ręce powierzasz własną motywację.