Marka osobista z duszą, czyli mój osobisty Święty.

Poznałam świętego, osobiście, doznając głębokiej z nim relacji i więzi podczas spotkania w 2003 roku. Papież Jan Paweł II był już w podeszłym wieku. Widać było, że jego ciało nie nadążało za wielką potrzebą dzielenia się miłością i energią z całym światem. Pojechałam do niego z grupą ówczesnej kadry kierowniczej dziennika „Rzeczpospolita”.

Był w trakcie audiencji taki moment, kiedy mój Święty spojrzał mi głęboko w oczy zanim położył dłoń na mojej głowie. Dla mnie – chwila najwyższego duchowego uniesienia. Porusza mnie głęboko samo jej wspomnienie. Trzy razy w życia doświadczyłam tak szczególnych, głębokich emocji. W tym przypadku – siły ogromnej życzliwości i uważności. Patrzenia na kogoś, żeby go zobaczyć i poznać.

Papież JPII

Chwila, w której mój Święty położył dłoń na moje głowie, trwa do dziś. Doświadczam i wspominam.

Silna marka osobista dba o swoją duchowość.

Jesteśmy przecież duszą. Istotami posiadającymi sferę duchową. Ciało – mamy jako ziemski nośnik. Dlaczego więc ludzie tak często gotowi są pracować nad swoim ciałem, zaniedbując duszę?

Mój Święty był tego świadom. Był też hojny. Obdarował mnie szczodrze, m.in:

  • głębokim przekonaniem, że jako ludzie jesteśmy odpowiedzialni za to, czemu poświęcamy naszą uwagę. Nasza odpowiedzialność za jakość życia wymaga szukania i promowania rzeczy, aspektów i zjawisk dobrych, pozytywnych i zmieniających świat na lepsze
  • nauką, aby nie oceniać i szanować różne punkty widzenia dbając równocześnie o własne wartości i ustawiając granice ich nienaruszalności
  • wiarą, że posługując się językiem dobra i wartości możemy wpływać na dobre zmiany, bez względu na ich skalę
  • dowodem, że komunikowanie ludziom zaufania sprawia, iż znakomita większość okazuje się go godna
  • wiarą, że okazywanie szacunku i akceptacji jest znacznie skuteczniejszym narzędziem wpływania na ludzi niż okazywanie lekceważenia, agresji i nienawiści.

W końcu – doświadczeniem, jaką moc ma uważność połączona z wiarą i miłością. Możemy jej doświadczać – możemy ją oferować innym.

Marka silna człowieczeństwem

Silna marka jest sobą. Nie musi kreować się na kogoś innego. Ma jasność swoich wartości. Wie, kim jest i kim są jego ważni partnerzy. Wie, co chce im zakomunikować, co im oferuje i czego od nich potrzebuje.

Silna marka osobista, tak jak w przypadku mojego Świętego:

  • jest człowiekiem wysokiej reputacji. Człowiekiem, a nie ideałem, posągiem spiżowym czy cyborgiem;
  • ma siłę i moc płynącą ze skromności, pokory, prawdziwości, znajomości swoich mocnych stron i słabości;
  • uczy się i rozwija dzień po dniu, czerpiąc z doświadczenia własnego i innych;
  • przede wszystkim, zaś, dzieli się z innymi oferując im wzruszenia, inspiracje, refleksyjność, rozwój, nowe punkty widzenia i wiarę w ich możliwości.

Dziś, w dniu Wszystkich Świętych, dziękuję mojemu Świętemu i przewodnikowi. Mam nadzieję, że inni ważni dla mnie ludzie, którym dziś zaniosłam kwiaty, pozdrowienia, tęsknotę oraz pamięć zaklętą w modlitwę, mają okazję doświadczać kontaktu z moim Świętym na co dzień.

I Ty, Tatku….

I Ty, Wilku..

I Ty, babciu Justynko i ukochany dziadku Władku…

I Wy, którzy byliście z ekipą Rzepy w Rzymie, ale zdążyliście nas już  tu pozostawić…

A ty? Kim są Twoi przewodnicy, którzy odeszli? Jakie zostawili Ci dziedzictwo duchowe?