Co ja widzę?!

Zbierałam się do tego tekstu od dłuższego czasu. Temat pojawia się każdorazowo, kiedy zaglądam na LinkedIn, a zaglądam tam często odpowiadając na zaproszenia lub publikując. Za każdym razem patrzę, czasem z niemałym zdumieniem, na galerię zdjęć ludzi tam obecnych! Bo to, co widzę…

cowidzę 4

… to co widzę, świadczy, w przypadku niektórych, o kompletnym braku umiejętności spojrzenia na siebie oczami innych ludzi.

Marka „Profesjonalista”

Pojawienie się na jakimkolwiek portalu społecznościowym wymaga najpierw przemyślenia własnej strategii:

  • Co to za społeczność?
  • W jakim celu powstała?
  • Czy do niej pasuję?
  • Po co chcę tam być?
  • Czy mam jej coś do zaoferowania?
  • Co chcę osiągnąć rejestrując profil, czyli ogłaszając swoją obecność w tej społeczności?
  • W jakiej roli chcę się tam zaprezentować?

Napisałam o tym w książce „Jesteś marką” i podzieliłam się w Raporcie #ThinkSocial dostępnym w poprzednim artykule. Zachęcam do lektury, także w kontekście dzisiejszego tematu.

Obecność na LinkedIn

LinkedIn to społeczność dla profesjonalistów, przestrzeń o ewidentnie biznesowym i globalnym charakterze. Miejsce budowania swojego kapitału reputacji i marki profesjonalnego specjalisty, eksperta lub lidera w relacjach na skalę lokalną i globalną. Z tego wynikają 3 proste wnioski i rekomendacje:

  • Warto założyć profil na LinkedIn w celu budowanie marki profesjonalisty.
  • Warto zrezygnować z tego pomysłu, jeśli Twoim celem jest zabawa oraz bliskie, spontaniczne, przyjacielskie relacje. Marka „brat-łata” tu się nie obroni.
  • Warto „ogarnąć” swój pomysł na siebie w porządną, spójną strategię obecności na LinkedIn (i w pozostałych portalach społecznościowych), a następnie przeanalizować wszystkie elementy profilu pod kątem jakości i profesjonalizmu, z treścią, zdjęciem, obecnością w grupach dyskusyjnych i własnymi komentarzami, włącznie.

Personal brand to efekt Twojej komunikacji.

Zastanów się, czy Twój profil na LinkedIn, publikowane treści, promowany kontent, a w końcu Twojej zdjęcie – spójnie i jednym głosem obiecują profesjonalistę w świecie relacji rzeczywistych, komunikują świadomego specjalistę, odpowiedzialnego eksperta lub lidera, któremu można zaufać i zawrzeć biznesową znajomość?

Kogo widzą?

I tu dotarliśmy do powodu, który skłonił mnie do napisania tekstu. Zdjęcia, które czasem, ba, często widzę w opublikowanych profilach, komunikują coś zupełnie odmiennego.

  1. Akceptowanie niskiej jakości własnych publikacji, a tym samym brak naturalnego przywiązania do wysokiej jakość.
  2. Brak umiejętności patrzenia na siebie z perspektywy odbiorców.
  3. Brak strategicznego i globalnego myślenia.
  4. Brak wyobraźni komunikacyjnej.
  5. Brak profesjonalnego dystansu do siebie, ew. dystans nadmierny:)
  6. Odpuszczanie sobie, czyli brak profesjonalizmu w każdym calu.
  7. Brak wiedzy na temat funkcjonowania w social media – zasad, etykiety, komunikacji, wiedzy technicznej związanej z obsługą profilu.
  8. Brak pomysłu na siebie.
  9. Kompletne niezrozumienie, co to znaczy budować swoją reputację i markę w świecie cyfrowym.
  10. Brak szacunku dla odbiorców i członków społeczności, których się spamuje publikowaniem nieprofesjonalnych treści.

Zrób szybki test sprawdzający, że żaden z powyższych punktów Ciebie nie dotyczy. Za każdy z nich otrzymasz -1 punkt.

Jeśli Twój bilans jakkolwiek wyszedł na minus, podejmij działania mające na celu uporządkowanie swojej cyfrowej komunikacji.

Nie zaczynaj od zrobienia zdjęcia, bo to powinno wynikać z przemyślanej koncepcji i kończyć dzieło nad profesjonalnym profilem, wspierającym Cię w komunikowaniu przemyślanych przez Ciebie wartości i wspierających je treści. Jeśli sam nie będziesz w stanie sobie pomóc, skorzystaj z rady ekspertów, którzy także w Instytucie są do Twojej dyspozycji.

To są inwestycje o wysokiej stopie zwrotu. Co więcej, zaniechania w tym obszarze generują poważne straty w zaufaniu do Ciebie jako profesjonalisty.